Jeśli spojrzysz na otaczający Cię świat, możesz zauważyć, że rozwój jest wszędzie i możemy go zauważyć na każdym kroku. Łatwo zobaczyć, jak wiele rzeczy płynie swoim rytmem. Cykle przyrody, czas, rozwój każdej, nawet najmniejszej rzeczy. To całkowicie naturalne, a im bardziej to rozumiemy, tym łatwiej będzie nam się w tym rytmie odnaleźć i z nim płynąć.
My też żyjemy w swoim rytmie. Rytmie tego, jak płynie krew, jak pracują nasze narządy. Wszystko w naszym ciele pulsuje, drga, wydaje dźwięki, szumi – żyje. Przyłożysz ucho do ciała – usłyszysz, przyłożysz rękę do ciała – poczujesz. Poczujesz rytm życia.
Czy kiedykolwiek słuchałaś tego, co się dzieje w Twoim ciele?
Czy kiedykolwiek wsłuchałaś się uważnie w rytm oddechu i bicia serca?
Czy kiedykolwiek pomyślałaś o tym, że naprawdę żyjesz?
Kiedy nie żyjemy w rytmie ze sobą, gubimy się, cierpimy, niedomagamy, ale też chorujemy. To pokazuje, jak ważne jest to, co się dzieje wewnątrz nas, a o czym niestety często zapominamy albo zupełnie nie mamy pojęcia.
Czy wiesz, że każdy narząd ma swój cykl i rytm? Tradycyjna Medycyna Chińska już dawno odkryła, że istnieje coś takiego jak dobowy cykl narządów. Noc i czas do godziny piątej rano, są czasem, kiedy organy trawienne powinny odpocząć.
Co dwie godziny przypada szczyt aktywności poszczególnych narządów wewnętrznych. Teoria mówi, że po 12 godzinach od szczytu aktywności każdego organu, następuje szczyt jego okresu pasywnego. Przykładowo żołądek na szczyt aktywności między 7.00 a 9.00 rano, a najniższą aktywność między 19.00 a 21.00, czyli 12 godzin później.
1.00 – 3.00 wątroba
3.00 – 5.00 płuca
5.00 – 7.00 jelito grube
7.00 – 9.00 żołądek
9.00 – 11.00 śledziona-trzustka
11.00 – 13.00 serce
13.00 – 15.00 jelito cienkie
15.00 – 17.00 pęcherz moczowy
17.00 – 19.00 nerki
19.00 – 21.00 serce
21.00 – 23.00 potrójny ogrzewacz
23.00 – 01.00 pęcherzyk żółciowy
Co to znaczy? Że nasze organy mają swoje wyże i niże. I, kiedy o tym wiesz, możesz je odciążać, wykonując pewne działania w innym czasie, i tak np. zamiast wieszania firanek, kiedy naturalną pozycją jest trzymanie rąk w górze, co bardzo obciąża serce, możesz wieszać firanki wtedy, kiedy sercu jest trochę lżej. Podobnie jest z wątrobą i pęcherzykiem żółciowym. Czy wiesz, że one regenerują się na leżąco i zaczynają swoją ciężką pracę w okolicach godziny 23.00? Dlatego o tej porze powinniśmy już przynajmniej leżeć w łóżku i odpoczywać, a już na pewno niczego nie jeść.
Ale rytm ciała to nie tylko praca narządów. To również to, w jaki sposób doświadczasz każdego dnia, jakie czynności wykonujesz, czy masz swoją rutynę i jak się w niej czujesz. Czy przetestowałaś różne sposoby dbania o siebie, aktywności, spędzania czasu. Czy masz swoje rytuały poranne i wieczorne, i czy one przynoszą Ci radość, zadowolenie i efekty.
Mogłabym odpowiedzieć, że zupełnie prosto. Po prostu usiąść i posłuchać siebie. Ciekawa jestem, czy dla ciebie brzmi to abstrakcyjnie, czy zupełnie normalnie.
Wiele lat temu odwiedziła mój gabinet Pani Wanda. Zapracowana, ciągle spiesząca się kobieta po czterdziestce. Miała zacięty wyraz twarzy i napięcie widoczne w każdym mięśniu. Najczęściej używane przez nią zdanie brzmiało… No zwariuje! Wszystko jest na mojej głowie! Czy Pani wie, co to znaczy musieć ciągle o wszystkim myśleć i sprawdzać, czy będzie dobrze zrobione?! W domu, w pracy. Koszmar!
Popatrzyłam na nią i poprosiłam, żeby zamknęła oczy. Najpierw spojrzała na mnie, podnosząc jedną brew do góry, a potem powiedziała: no dobrze, w sumie, jak tu przyszłam, to chyba po coś. I zamknęła oczy. Skupiłyśmy się przez moment na oddechu. Głębokim, brzusznym. Jak się domyślasz, nie było to łatwe, ale Pani Wanda, czy też jej ciało, było chętne do nauki. I tak wspólnie pooddychałyśmy, a ja czułam, jak coraz bardziej się rozluźnia. A potem poprosiłam, by odpowiadała na pytania, które za chwilę zacznę zadawać, ale bez zastawiania się, na zasadzie pierwszego impulsu.
Zaczęłam pytać. Czego potrzebujesz? Jak możesz pomóc swojemu ciału się odprężyć? Jak uwolnić głową od myśli? Jakiej przyjemności potrzebujesz?
Chyba nie zdziwi cię, że wszystkie odpowiedzi Wanda miała w sobie. I że popłakała się, słysząc, jak sama wypowiada je na głos.
Kiedy już wróciła do tu i teraz, stwierdziła… O Matko! Już wiem, co zrobić i zrobię to! To przecież ja jestem najważniejsza, a jakbym dłużej się tak stresowała, to kto wie, gdzie bym skończyła.
Jej zadaniowość nie zaskoczyła mnie zupełnie. Szkoda, że nie mogła zobaczyć wtedy swojej twarzy, która się rozluźniła i wypiękniała.
Poprosiłam, by opowiedziała, co będzie teraz robić i jak chce zmienić swój dzień. Zapisała na kartce wszystko, co było dla niej dbaniem o siebie. Zapisała też czas, który sobie na to wyznaczy, po to, by nikt od niej niczego wtedy nie chciał.
Dwa tygodnie później odebrałam telefon a pierwsze zdanie, które usłyszałam, brzmiało: Pani Joasiu, znalazłam swój rytm, dziękuję. Jest lepiej. Jeszcze nie idealnie, ale zdecydowanie lepiej.
Każdy potrzebuje swojego sposobu, by odnaleźć rytm. Każdy potrzebuje pójść swoją drogą, by dojść tam, gdzie potrzebuje. Kiedy chcemy zaplanować swój rytm zgodnie z tym, co gdzieś przeczytaliśmy, ułożyć go według narzuconego schematu, to nie zadziała. Wiesz dlaczego? Bo w rytmie chodzi o to, by go odnaleźć. Odnaleźć w sobie. A odnaleźć można go jedynie wtedy, kiedy wsłuchasz się w siebie i dasz sobie przestrzeń na to, by go poczuć.
A kiedy już go odnajdziesz, idź za nim i nie zatrzymuj się. Bo rytm jest zupełnie pierwotny i pozwoli ci poczuć spokój i coś, co można określić jako bycie we właściwym miejscu i czasie. Bez pośpiechu i robienia czegoś wbrew sobie, albo dlatego, że inni tak robią. Kiedy podążysz za ciałem i zaczniesz go słuchać, masz szansę poczuć, jakiej aktywności fizycznej potrzebujesz, ilu godzin snu da ci regenerację, czy okna żywieniowe są naprawdę takie trudne i czy naprawdę chcesz zacząć dzień od kawy. Ciało wie, czego potrzebuje, tylko my przykryliśmy jego dźwięk i sposób komunikacji z nami tyloma warstwami, że trudno nam usłyszeć, co do nas mówi. A wierz mi, usłyszenie go jest naprawdę proste. Albo nie, nie wierz, sprawdź sama.
Usiądź, zadaj pytania i poczekaj na odpowiedź, z pełnym przekonaniem, że się pojawią.
Zaufaj sobie. Czas na powrót do siebie jest zawsze idealny. Do zobaczenia w sobie.