Czy kiedykolwiek się nad tym zastanawiałaś? A może masz taką myśl od niedawna, od kiedy zaczęto głośno mówić o holistycznym, czyli całościowym podejściu do siebie?
Jesteśmy całością, to niezaprzeczalne. Jesteśmy połączeniem myśli, emocji, doznań i działań. Połączeniem zdrowia, serca, umysłu, seksualności, ciała, i nawyków w każdym z tych obszarów. Wszystko, co robimy w jednej przestrzeni, ma wpływ na to, co się dzieje w innych. Wpływ pozytywny i wspierający, bądź taki, który ma swoje nie do końca dobre konsekwencje. Kiedy pomijamy jeden bądź kilka obszarów i za bardzo skupiamy się na innych, również będzie to miało swoje skutki. Czasem od razu, a czasem dopiero po jakimś czasie.
Spojrzenie i podejście całościowe daje nam możliwości wykorzystania całego potencjału, z którym przyszliśmy na świat, jak również rozwijania się w wielu dziedzinach.
Czy jednak zawsze tak do siebie podchodzimy? Czy może większość z nas nadal żyje podzielona na części?
Używając słowa „stary” mam na myśli coś, co jest nieaktualne i nieprzystające do obecnych czasów i myślenia. Stare oznacza tutaj podzielenie człowieka na fragmenty i skupianie się na każdym z nich z osobna, bez patrzenia perspektywicznego, czyli, co wyniknie z tego, że skupiam się tylko na fragmencie. Doskonałym przykładem jest tutaj współczesna medycyna zachodnia, gdzie możesz znaleźć specjalizację praktycznie od każdej części organizmu.
Masz problem z uchem, idziesz do laryngologa, z kolanem – idziesz do ortopedy, boli Cię brzuch – zgłaszasz się do internisty, hormony nie funkcjonują prawidłowo – odwiedzasz endokrynologa.
Na pierwszy rzut oka, może się to wydawać dobrym i właściwym rozwiązaniem. Tak, być może, jeśli chodzi o mocno szczegółowy problem. Jeśli jednak zdajesz sobie sprawę z tego, że wszystko w organizmie jest ze sobą połączone, to patrzenie wybiórczo da efekt albo nie jedynie w danym miejscu, albo rozwiąże problem jedynie na chwilę. Bo przecież wiadomo już, co potwierdzają badania, że na przykład problemy skórne związane są z funkcjonowaniem układu pokarmowego, a efekt w postaci egzemy czy innych zmian skórnych jest jedynie skutkiem i nie tu należy szukać rozwiązania.
I tak jest w wielu przypadkach, w których medycyna zachodnia szuka rozwiązania, podaje odpowiedni preparat, który ma zadziałać na konkretne objawy, ale niestety nie ma efektu, którego się spodziewała.
To właśnie przykład braku całościowego spojrzenia na ciało, zdrowie i człowieka.
Podobnie można powiedzieć o ćwiczeniach jogi twarzy. Czy same ćwiczenia dadzą efekty, jeśli na co dzień na przykład palisz papierosy, nie zmywasz dokładnie makijażu i zapominasz o wypijaniu odpowiedniej ilości wody? Oczywiście może jakiś przyniosą. Tyle że najczęściej będzie on krótkotrwały albo będzie trzeba długo na niego czekać.
To właśnie przykład wybiórczego patrzenia i skupienia się na jednej rzeczy z oczekiwaniem wielkich efektów.
Od dłuższego czasu coraz więcej mówi się o podejściu całościowym, holistycznym, nowoczesnym. Choć jeśli się nad tym głębiej zastanowić, to takie podejście kiedyś funkcjonowało i nie było niczym nadzwyczajnym. Dopiero potem doszło do podziału i skupienia na drobiazgach. A teraz na powrót wracamy do tego, co funkcjonowało bardzo dobrze.
Stąd dzisiaj tak wiele książek, kursów, warsztatów, w których podkreśla się, że jesteśmy całością. Ciałem, umysłem i duszą. I każdy z tych obszarów potrzebuje takiej samej opieki, ponieważ jest tak samo istotny z punktu widzenia całości.
Pomyśl, jeśli zaniedbujesz sen czy relaksowanie się, odbije się to na zdrowiu i wyglądzie. Jeśli masz w głowie niewspierające czy negatywne przekonania, przełoży się to na Twoje decyzje, zachowania i działania w każdej sferze życia, czy to zawodowej, czy prywatnej. Przykłady można mnożyć, zresztą wiem, że doskonale wiesz, o czym mówię.
Znowu wrócę na moment do gimnastyki twarzy. Im więcej połączysz nawyków w każdym obszarze, tym lepsze i trwalsze będziesz miała efekty, widoczne gołym okiem. A widząc siebie piękniejszą, zaczynasz myśleć o sobie lepiej, zwłaszcza jeśli jednocześnie pracujesz ze swoim umysłem, by mieć w nim przekonania, które wspierają Ciebie, urodę i myślenie o sobie.
Może teraz myślisz, że to strasznie dużo pracy w takim razie, tak pamiętać o wszystkich obszarach opiekowania się sobą. Nic bardziej mylnego.
Kiedy patrzysz i działasz całościowo, efekty działań się wspierają. Często okazuje się, że wprowadzenie kilku prostych nawyków, daje ogromne i odczuwalne zmiany w krótkim czasie. Przykład?
Picie odpowiedniej ilości letniej, przegotowanej wody z odrobiną soli. Jeśli cierpisz na zaparcia, odczuwasz ciągłe zmęczenie, masz problemy skórne czy skłonność do opuchlizn, dość szybko poczujesz zmianę i raczej nie będziesz chciała wracać do tego, co było. Idąc dalej, im lepiej będziesz się czuła fizycznie, tym więcej będziesz miała energii na przykład na ćwiczenia jogi twarzy czy inną aktywność fizyczną, będziesz też efektywniejsza w swojej pracy zawodowej, co może na przykład zmniejszyć stres związany z terminowością.
Wszystko się ze sobą łączy i to jest niezaprzeczalne. To tak pewne jak zdanie, że jedyną pewną rzeczą w życiu jest zmiana. Wiemy, że tak jest i nie ma co z tym dyskutować. Pytanie, czy to akceptujesz i działasz zgodnie z tym przekonaniem.
Już wiesz, że działania holistyczne przynoszą efekty, może nawet jesteś jedną z tych osób, która funkcjonuje w ten sposób od dłuższego czasu.
Jeśli jednak nie wiesz, jak się za to zabrać, polecam Ci zacząć od małych kroków.
Wypisz na kartce każdy z obszarów, który ma dla Ciebie znaczenie, kiedy patrzysz na siebie całościowo, czyli przyjrzyj się zdrowiu, urodzie, umysłowi, aktywności fizycznej i swoim nawykom w każdym z tych obszarów. Zastanów się, czego potrzebujesz w każdym z nich i od jakiej małej rzeczy, a może dwóch, chcesz zacząć wspieranie siebie. Zapisz to i każdego dnia trzymaj się ustalonego działania, do momentu aż stanie się on Twoim nawykiem. W zdrowiu możesz zacząć od picia wody, w urodzie od gimnastyki twarzy i zmywania makijażu, w umyśle od uważności na swoje myśli. Zresztą, na pewno sama doskonale wiesz, czego potrzebujesz.
Ważne, byś nie robiła zbyt wiele rzeczy naraz, bo wtedy możesz zacząć sabotować swoje działania i za chwilę wrócisz do punktu wyjścia. Dlatego, słuchanie siebie i znalezienie złotego środka, są tutaj najlepszym rozwiązaniem.
Efekty są jedynie kwestią czasu, i jeśli tylko skoncentrujesz się na codziennym „robieniu” tego, na co się umówiłaś sama ze sobą, możesz być pewna, że Cię zaskoczą.
Działaj małymi krokami i daj znać, jak Ci idzie.